Bory Tucholskie - dzień 1

Poniedziałek, 28 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Bory Tucholskie
Elbląg->PKP(Elbląg::Zblewo)->Borzechowo->Osieczna->Śliwice->Osie->Drzycim->Świecie

Z rana nie byłem jeszcze pewny czy pojadę, jak wstałem około 7 to nie było pewności, że pogoda będzie odpowiednia by przyjemnie pokonać trasę. Około godziny 9 już było wiadomo, że będzie słonecznie więc przygotowałem sprzęt i poczekałem na najbliższy pociąg o 11:30. Jako początek trasy wybrałem Zblewo ze względu na jakość drogi i odległość jaką mogłem spokojnie przebyć licząc, że na miejsce dotrę dopiero o 13:30.
Na miejscu okazało się, że prognoza się sprawdziła i była piękna słoneczna pogoda z lekkim wiaterkiem. Ostatnie sprawdzenia czy wszystko mam ze sobą i wyruszyłem:)
Co było dosyć ciekawe zapomniałem o włączeniu nagrywania w Veloxie i zapis trasy GPS mam dopiero od Borzechowa, ale na szczeście sobie przypomniałem o 8km :)))
Cała trasa głównie w lesie na asfaltówce bardzo dobrej jakości, rzadko zdarzały się jakieś dziury, czy pęknięcia. Delektując się przyjemnym zapachem lasu i wiaterkiem, dzięki któremu nie czułem tak prażącego słońca dojechałem do pierwszego punktu, czyli Osiecznej. Nie zatrzymywałem się zbytnio bo okazało się, że nie ma co oglądać jednak:) i pojechałem na Śliwice, w których przeżyłem lekkie zaskoczenie, ponieważ drogowskaz zamiast pokazywać kierunek na "Osie", wskazywał na "Tleń". Upewniłem się, że to właściwy kierunek:))) i wyruszyłem dalej. Gdzieś po drodze, nie pamiętam już dokładnie gdzie zrobiłem dosyć fajne tapetowe zdjęcie:

Trasa była tak przyjemna, że w moment znalazłem się w miejscowości "Tleń", gdzie oczywiście zatrzymałem się na moście i zrobiłem fotki:)


Po chwili podziwiania ładnych widoczków i wciągnięciu Snikers'a sprawdziłem jak stoję z czasem i wyruszyłem w dalszą drogę. W Żurach okazało się, że droga przez Drzycim jest bardzo dobrej jakości, więc postanowiłem pojechać drogą mniej uczęszczaną, jakoś nie lubię jeździć po głównych drogach jeżeli nie muszę.
Parę kilometrów dalej miałem duży ubaw, ponieważ jacyś turyści samochodem zatrzymali się i pytali mnie o drogę na Jeżewo, którą oczywiście przejechali:)
Przez Drzycim praktycznie przejechałem, chciałem już jak najszybciej dojechać do ostatniego punktu podróży, czyli "Świecie". Po dotarciu na miejsce jeszcze zakupy w sklepie spożywczym i mogłem udać się spokojnie na miejsce pierwszego biwakowania:) Camping-Zamek zaraz przy baszcie, która jest pozostałością zamku. Miejsce nawet przyjemne, nie za duże, więc raczej kameralnie. Ceny dobre i co najważniejsze ulgi studenckie:)
Po ogarnięciu się w łazience i zjedzeniu kolacji na zakończenie dnia postanowiłem nagrodzić się dobrym zimnym piwkiem:)
Zrobiłem oczywiście zdjęcie tego co zostało z zamku (zrobione rano):

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!