Wpisy archiwalne w kategorii

Bałtyk

Dystans całkowity:424.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:02
Średnia prędkość:16.94 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:84.80 km i 5h 00m
Więcej statystyk

Wycieczka szlakami nad Bałtykiem - dzień 5

Piątek, 26 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Bałtyk, Wypady
Dzień 5: Chłapowo->Władysławowo->Chałupy->Kuźnica->Jastarnia (latarnia)->Jurata->Hel (latarnia)
Ostatni dzień wycieczki to nieduża odległość, za to dużo do zwiedzania i postanowiłem zrobić z niego wisienkę na torcie:)
Pierwszym przystankiem była Kuźnica i ciekawostka jaką jest ambona łódź.

Kościół Kuźnica
Zrobiłem też przy okazji małą przerwę na drugie śniadanie i postanowiłem złapać przez tą chwilę troszkę słońca i opalić plecy i zrobiłem zdjęcie na plaży

Plaża Kuźnica
Następny przystanek to Jastarnia gdzie troszkę czasu mi zajęło znalezienie gdzie jest latarnia . Tablice informacyjne są tak zaklejone reklamami, że nie było widać znaczka od latarni. (uzupełnię zdjęcie później bo coś nie chce się dać wrzucić)
Tutaj miły akcent:) bo spotkałem Niemców:) i było już wiadomo, że też jadą ja Hel:)
Pozwiedzałem wszelakie bunkry i nawet się do jednego na plaży dało się wejść co uczyniłem :P

Ciężki Schron Bojowy "Sęp"
Kolejnym miejscem gdzie musiałem być, było Muzeum Obrony Wybrzeża i znajdująca się po drugiej stronie drogi wieża.
Tutaj zrobiłem sporo zdjęć i z ciekawych jest z tarasu widokowego na bunkrze na miejsce gdzie było zamocowane artyleryjskie działo obrotowe.

Muzeum Obrony Wybrzeża
Po dojechaniu do Helu postanowiłem poszukać miejsca na nocleg i tu ku mojemu zaskoczeniu jest niesamowicie fajna miejscówka przy Cyplu, gdzie jak się okazało spotkałem Niemców :)))))))))
Rozstawiłem namiot i rowerem pojechałem do latarni i rozejrzeć się po okolicy za bunkrami:)

Latarnia Hel

Bunkier dla piechoty
Na wieczór wybrałem się na plażę i zrobiłem jeszcze jedno zdjęcie z zachodzącym słońcem.

Zachód słońca Hel
Dnia następnego rano spakowałem się i przy okazji idąc na dworzec zaszedłem jeszcze do Fokarium i zrobiłem panoramę z widoczkiem:)

Wycieczka szlakami nad Bałtykiem - dzień 4

Czwartek, 25 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bałtyk, Wypady
Dzień 4: Łeba->Stilo (latarnia)->Krokowa->Karwia->Jastrzębia Góra->Rozewie (latarnia)->Chłapowo
Rano szybkie śniadanko bo po przeżyciach dnia poprzedniego jakoś mi się zaspało i zacząłem się pakować około 10:00 i czas na następną latarnie. Zanim wyruszyłem w trasę postanowiłem obadać drogę lasem, która jakoś mnie nie przekonała i pojechałem jednak asfaltem do Sasina i potem do latarni w Stilo.

Latarnia Stilo
Przy latarni jakoś źle stanąłem i znowu mi coś przeskoczyło w kolanie, tylko tym razem okazało się, że noga się naprawiła :)) więc wskoczyłem na rower i dalej już asfaltem przez wioski do drogi nr.213 i pełną parą do Karwii.
Zatrzymałem się na chwilkę w miejscowości Krokowa by zrobić zdjęcie miejscowemu kościołowi.

Kościół w Krokowej
Jechało mi się naprawdę dobrze, szczególnie że po paru dniach lasów, dziwnych dróg i zero ruchu na nich, bo omijałem wszystkie główne drogi teraz jakoś jechało mi się przyjemnie. Zatrzymałem się tylko na chwilkę by zrobić dwa zdjęcia przy tablicach, które dosyć mocno mnie rozbawiły. Nazwy miejscowości są tak fajne, że chyba nigdy bym się tu nie przeprowadził, nawet jakby mi zapłacili:)


W Karwii zatrzymałem się tylko na chwilę na uzupełnienie płynów i batonika.
Droga Karwia -> Jastrzębia Góra jest niesamowita, tak szerokiej właściwie bocznej drogi, bo nie jest to jakaś główna droga to jeszcze nie widziałem, jechało się naprawdę przyjemnie i nawet się zdziwiłem jako dojechałem do Jastrzębiej Góry, że to już tu:)
Oczywiście obowiązkowa fotka przy Gwieździe Północy (zdjęcie nie chce się wrzucić:( )
i dalej w trasę do latarni w Rozewiu.

Latarnia Rozewie
Mały odpoczynek i kurs na Władysławowo. Droga jest dosyć ciekawa, ponieważ można jechać sobie poboczem/chodnikiem całą drogę, całkowicie omijając ulicę i nieszczęsną kostkę.
W Władysławowie okazało się, że to taka duża wieś i pola namiotowe to raczej rarytas, więc cofnąłem się do Chłapowa, gdzie jest w czym wybierać, choć ja się zatrzymałem na pierwszym z brzegu :)

Obóz :)
Tak jak wcześniej ceny w sklepach były jeszcze dosyć normalne, to tutaj sprzedawcy chyba poszaleli, na szczęście spacerek 400m dalej i już sklep z normalnymi cenami:)

Dzień 5

Wycieczka szlakami nad Bałtykiem - dzień 3

Środa, 24 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bałtyk, Wypady
Dzień 3: Rowy->Czołpino (latarnia)->Kluki->Wicko->Łeba
Trzeci dzień zapowiadał się jakoś pechowo, ponieważ po spakowaniu się, gdy chciałem już pakować rower okazało się, że nie mam powietrza z tyłu. Na kempingu kręciło się dużo dzieciaków, więc pomyślałem, że może zrobili mi kawał, napompowałem koło i wyglądało, że wszystko jest OK i nic nie ucieka. Zapakowałem się i ruszyłem w drogę do wejścia do Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie praktycznie przed samą budką, gdzie sprzedawano bilety usłyszałem dość głośny syczący dźwięk i w moim tylnym kole nie było już powietrza, teraz było jasne, że to nie był jednak kawał dzieciaków:(
Operacja troszkę potrwała, bo musiałem wyjąć sprzęt i nakleić łatkę, ale pacjent przeżył i czuł się dobrze:) za to ja miałem troszkę ubrudzony, ale dzięki uprzejmości leśników umyłem się u nich w łazience przy muzeum:)
Znani już Niemcy oczywiście jechali tą samą trasą komentując odbywającą się operację "Oh Shit!"
Przejazd przez park gorąco polecam wszystkim!
Widoczki, miejsca na postój i naprawdę dobra droga jak na leśną ścieżkę.

Jezioro w Parku (na mapie nie miało nazwy)
W tym samym czasie co ja jechały jeszcze inne ekipy rowerzystów także był tam niezły ruch, przy okazji postoju przy jeziorku udało mi się znaleźć na zdjęciu dzięki uprzejmości innych turystów, którym też zrobiłem zdjęcie.

Ja, rower i mostek :P
najciekawszy był 3km odcinek (będący szlakiem,skrótem) przed samym Czołpinem.

Idealna droga :)
Droga na górę, gdzie znajduje się latarnia to prawdziwe wyzwanie, szczególnie jak chce się to zrobić z obładowanym rowerem, za to jaka satysfakcja na szczycie:) (nigdy się tak nie spociłem jak wchodząc na tą górę:P)

Latarnia Czołpino

Widok na podejście.
Po lekkim odpoczynku i pożywieniu się batonikiem wyruszyłem do miejscowości Kluki w celu zwiedzenia skansenu. Jeżeli ktoś z was będzie w okolicy to powinien obowiązkowo odwiedzić to miejsce.

Kuchnia

Pokój

Chata
Po zwiedzeniu całego kompleksu postanowiłem wykorzystać zdobytą przed wyjazdem wiedzę i wyruszyć "skrótem" do Izbicy i tutaj zaczęła się seria nieszczęść zapoczątkowana rano. Zaraz przed wyjazdem w trasę przyszła potężna burza, jeszcze nie padało więc postanowiłem się pospieszyć i uciec, ponieważ szła raczej brzegiem i nie powinno przejść przez Kluki. Zaraz jak wyjechałem i przejechałem może z 2km szklakiem okazało się jednak, że burza w pełni "zachaczy" o moją trasę i znalazłem się na środku jakiegoś pola/bagna, deszcz lał jakby był to pokaz straży pożarnej i pioruny waliły dookoła:)
Droga zamieniła się w jezioro/bagno i z moimi oponami raczej na asfalt/drogę leśną nie byłem w stanie jechać dalej i musiałem zawrócić przy okazji uciekając wałem i zastanawiając się czy walnie we mnie piorun ^^. Cała ta ucieczka odbiła się lekko na moim zdrowiu, ponieważ przeskoczyło mi coś w kolanie (co się czasem zdarza bo miałem kiedyś uraz) i miałem lekkie problemy z jazda rowerem:(
Schowałem się od wiatą i przeczekałem burzą, po czym nie ryzykując dalszych niespodzianek na bagnie pojechałem okrężną drogą przez drogę nr 213 do Łeby.
Kolano tak nie bolało, ale zrobiłem użytek z apteczki i nasmarowałem nogę maścią rozgrzewającą co bardzo ułatwiło podróż do Łeby.

Zrobiłem specjalnie zdjęcie roweru jak wyglądał o tych bagiennych eskapadach
W Łebie zatrzymałem się na polu namiotowym Marco Polo, bardzo fajne miejsce:) i na koniec dnia chociaż coś pozytywnego i zarazem zaskoczenie:P okazało się, że obok rozbici są wcześniejsi Niemcy :)))))))))
Zacząłem się zastanawiać czy czasem mnie nie śledzą:P

Dzień 4

Wycieczka szlakami nad Bałtykiem - dzień 2

Wtorek, 23 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bałtyk, Wypady
Dizeń 2: Darłówko->Jarosławiec (latarnia)->Ustka (latarnia)->Rowy
Drugi dzień na szczęście okazał się być słoneczny i można było spokojnie jechać podziwiając okolice. Przejazd drogą z płyt betonowych raczej nie był czymś przyjemnym, za to widoczki to rekompensowały, a w szczególności w jednym miejscu jak było widać jezioro Kopań i morze naraz:)

Jezioro Kopań
W Jarosławcu zatrzymałem się przy latarni by walnąć fotkę i oczywiście postanowiłem wejść do środka i z góry zrobić jakieś fotki.

Latarnia Jarosławiec

Widok na miasteczko z jeziorem Wicko w tle
Przy okazji przystanku w latarni poznałem parę Niemców też podróżujących na rowerach. Mała przerwa na uzupełnienie płynów i dalej w trasę.
W Ustce postanowiłem odwiedzić Muzeum Ziemi Usteckiej i wzbudziłem zainteresowanie :) jako, że jechałem solo.

Muzeum Ziemi Usteckiej
Tutaj też w porcie stał statek "knajpa", lecz ta wersja pływała i zabierała ludzi na małą 40 minutową wycieczkę, z której skorzystałem:)

Statek "Dragon"

Fotka z pokładu podczas rejsu.

Latarnia Ustka
Pogoda już zaczęła się psuć jak pakowałem się na statek, lecz nie padało więc dla mnie to nie stanowiło żadnego problemu. W Ustce nie chciałem się zatrzymywać, ponieważ jeszcze była dosyć młoda godzina i km też nie było za dużo i szkoda było marnować moce przerobowe, więc pojechałem dalej i zatrzymałem się w miejscowości Rowy. Ciekawostką był fakt, że po zostawieniu namiotu i rozejrzeniu się kto jest sąsiadem, okazało się że sąsiadami byli Niemcy, których spotkałem w Jarosławcu:)

Dzień 3

Wycieczka szlakami nad Bałtykiem - dzień 1

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Wypady, Bałtyk
Dzień 1: pociąg PKP do Kołobrzegu->Ustronie Morskie->Gąski (latarnia)->Mielno->Darłowo->Darłówko (latarnia)
Wyprawa zaczęła się od wycieczki pociągiem do Kołobrzegu i pokręceniu się troszkę przy latarni, gdzie nie wyszło mi prawie żadne zdjęcie, jakoś mój aparat ma problemy jak jest ciemno:(
Po przeczekaniu burzy nadszedł czas na rozpoczęcie wycieczki. Cała trasa rowerowa w stronę Ustronia Morskiego jest niesamowita, jeszcze się nie spotkałem z tak fajnie zrobionym szlakiem. Nie mam zdjęć, ponieważ bardziej martwiłem się dwugą burzą, która była za mną. Ciekawie zrobiło się dalej jak szlak rowerowy prowadzi przez lasy:) i po deszczu było naprawdę wesoło, ale udało mi się jeszcze zdążyć do latarni jak była włączona.

Latarnia w Gąskach
Małe odwiedziny w sklepie w Mielnie i dalej w trasę już do ostatecznego celu jakim było Darłowo i Darłówko, gdzie się ostatecznie zatrzymałem i spędziłem cały dzień kręcąc się troszkę po mieście.

Mój mały obóz:)

Latarnia Darłowo
Jedną z fajniejszych atrakcji, które mi się podobały to statek, na którym była knajpa.

Statek knajpa
Pod wieczór poszedłem podziwiać widoczki w porcie i jedną z atrakcji była szansa na małą kąpiel:)

Wieczorem postanowiłem zrobić jeszcze jakieś zdjęcie zachodu słońca:)


Dzień 2